Światło jako medium artystyczne istnieje w sztuce od zawsze. Eksploatowane są jego walory estetyczne i symboliczne znaczenia. Światło wyrażone w materii malarskiej, przedstawiającej świat rzeczywisty lub wyobrażony niesie wiele ciekawych treści. Podobnie światło i cień są nierozłącznymi czynnikami dzieła rzeźbiarskiego. Architektura pełniąc funkcje użytkowe, naturalnie ogranicza jego oddziaływanie, jednocześnie podkreślając jego niezbędne do życia walory zarówno użytkowe, jak i estetyczne. Wieki dokonań artystów i inżynierów pozwoliły osiągnąć mistrzostwo w dostosowaniu oświetlenia naturalnego i sztucznego do potrzeb zależnych od wielu czynników. Rozwój technologiczny dostarcza wciąż nowe inspiracje i zastosowania.
Dokonania współczesnych artystów w dziedzinie sztuki wykorzystującej sztuczne światło są imponujące. Przywołać można tu chociażby ikoniczne dzieła Dana Flavina – instalacje konstruowane z różnobarwnych świetlówek albo prace Jamesa Turella – przestrzenie wypełnione mistycznym, rozproszonym światłem, czy projekty Olafura Eliassona – monumentalne jak „The weather project” i społeczne realizacje o zasięgu międzynarodowym jak “Little Sun”. Można też wykorzystać światło zupełnie inaczej jak np. Alina Szapocznikow w zmysłowych lampach w formie realistycznych odlewów ciała lub jak robi to Tracey Emin w emocjonalnych hasłach, myślach wyrażanych w estetyce banalnego pop-artu – w prostym neonie z charakterystycznym pismem samej autorki.
“Ja lubię jak się świeci” – mówi pani, z lekkim zawstydzeniem, która przymierza kolczyki z błyszczącymi kamieniami- “im bardziej, tym lepiej”. Tak, tak słyszymy to zdanie bardzo często. Blask biżuterii kojarzy się powszechnie po prostu z wyszlifowanym diamentem i idealnie wypolerowanym metalem.
Olga Podfilipska-Krysińska badając zagadnienie światła w sztuce i biżuterii w swojej pracy doktorskiej „Światło jako zaczyn sztuki,(…), niewyrażalne pulsowanie i wibracje” (Paolo Targetti -Targetti Sankey S.A) – jego rola w sztuce i we współczesnej biżuterii” wyjaśnia to naturalne upodobanie blasku: “Od dawna rolą biżuterii było przyciąganie uwagi na noszącą ją osobę – a dzięki temu pokazanie jej bogactwa, prestiżu i pozycji w społeczeństwie. Błyszczące, odbijające światło ozdoby przyciągały wzrok, czasami wręcz oślepiały oglądającego, wywołując zachwyt, poczucie niższości, a przez to szacunek dla noszącego. Dlatego więc od wieków sięgano przy produkcji biżuterii po materiały odbijające światło i starano się tą cechę jak najbardziej wyeksponować.”
Artystka ujmuje światło w swoich pracach w sposób wyjątkowy. Używa współczesnych technik i form by wyjść poza tradycyjne myślenie o biżuterii. Wykorzystuje diody, światłowody, maty światłowodowe i łączy je z silikonem, stalowymi elementami, szkłem, srebrem oraz kryształami górskimi, ale także jedwabiem i różnego rodzaju włóknami. Zestawia te elementy tworząc zróżnicowane formalnie obiekty. Geometryczne, silikonowe płytki, rurki i świecące światłowody ze świata inżynierii komponuje tak, by podkreślić naturalny blask i transparentność wyszlifowanych gładko, nieregularnie kryształów górskich, wydobyć delikatność kokonów jedwabnika lub miękkich kul z czesanki. Łączy efekty świetlne naturalnego materiału i osiągane za pomocą instalacji elektrycznej. Rzeźbiarsko różnicuje faktury za pomocą stopniowania oświetlenia, rozmieszczenia światła punktowo, płaszczyznowo czy za pomocą światła rozproszonego. Przedstawia abstrakcyjne, zarówno geometryczne jak i organiczne formy.
Fascynacja światłem w jej twórczości wynika z doświadczeń zdobytych na stypendium we Florencji i zapoznania się z działalnością Targetti Foundation. Organizacja, fundowana przez prywatne firmy produkujące materiały oświetleniowe, zajmuje się m.in. promowaniem i kolekcjonowaniem sztuki związanej ze światłem. Kolekcja dzieł wykorzystujących to medium zainspirowała artystkę do pracy z tym niezwykłym “tworzywem”.
Inne ciekawe prace Olgi Podfilipskiej-Krysińskiej, zaprojektowane w ramach pracy doktorskiej, bazujące na świetle to biżuteria wykorzystująca światło chemiczne np. srebrne stelaże, które przeznaczone są do wypełnienia płynem (stosowanym w przynętach wędkarskich), świecące różnokolorowym światłem przez kilka godzin. Projekt dopełniła sesja zdjęciowa, podczas której autorka tworzyła biżuterię światłem na modelce. Światło potraktowała jako czystą materię, która zdobi ciało modelki.
Artystka posługuje się światłem nie tylko poprzez nowoczesne technologie. Źródłem jej twórczości jest także tradycyjny warsztat jubilerski i technika emalii piecowej. Naszyjniki wykonane z delikatnego topionego szkła nawiązują do dawnych form zdobniczych.
Koncepcja światła w biżuterii w ujęciu Olgi Podfilipskiej-Krysińskiej jest bardzo ciekawa i oryginalna. Próba zmierzenia się z nowymi technologiami oświetleniowymi w kontekście biżuterii artystycznej to odważna idea. Ale na tym właśnie polega inwencja artysty, że wciąż, mimo tak wielu bodźców, które nas stymulują, ktoś i coś potrafi nas jeszcze zadziwić. Nie jest to jednak sztuka obliczona na to, by szokować. Jest w niej osobliwy spokój, subtelność i skupienie. Każdy z obiektów może egzystować w kontekście, nie tylko ozdoby ciała, ale również wnętrza. Niektóre z prac artystka eksponuje w ramach, tak by zaakcentować ich uniwersalność. Istotą ich jest światło, które potrzebuje kontrastu – ciemności. Ich otoczenie, jest więc także ich integralną częścią. To wszystko aranżuje wyjątkowy nastrój tajemnicy, nieuchwytności i niedopowiedzenia.
Alicja Wilczak
0 komentarzy